Szymon KAZIMIERSKI

  • Artykuły
  • Dorobek pisarski
  • O mnie
  • Kontakt

O czym warto, a oczym nie warto rozmawiać

Posted by Szymon Kazimierski on 21 Maj 2015
Kategorie: II wojna światowa.

Polecam moje nagranie na temat tego, o czym warto rozmawiać z innymi ludźmi, a o czym absolutnie nie warto.

Życzę miłego słuchania.

Udostępnij:

  • Facebook
  • Twitter

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie...

Achtung – Panzer!

Posted by Szymon Kazimierski on 18 grudnia 2011
Kategorie: II wojna światowa. Tagi: czołgi, II wojna światowa, panzer.

1 września 1939 roku niemiecki Wehrmacht zaatakował Polskę na lądzie, z morza i z powietrza. Po siedemnastu dniach krwawych walk okazało się, że Wehrmacht ma jeszcze dodatkowo, uprzednio umówionego sojusznika, a słabnące z każdą chwilą Wojsko Polskie następnego wroga – Armię Czerwoną.

5 października 1939 roku kapituluje ostatnia duża formacja Wojska Polskiego – Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie” walecznego generała Kleeberga.

Przez miesiąc i pięć dni Wojsko Polskie samotnie bije się z dwiema najsilniejszymi armiami ówczesnego świata. Przegrywa, bo jakże mogło wygrać. Kto mógł taką wojnę wygrać? Proszę pokazać mi armię, jakąkolwiek na całym świecie, która byłaby w stanie obronić się wtedy przed jednoczesnym atakiem niemieckiego Wehrmachtu i Armii Czerwonej? Zadanie to, taki test na myślenie, pragąłbym polecić wszystkim opluwaczom przedwojennego Wojska Polskiego. Stała się bowiem rzecz straszna i chyba niesłychana w historii. Wkrótce po zmasakrowaniu przez obu agresorów Wojska Polskiego, armia ta przez samych Polaków została wyśmiana, a jej dowództwo oplute. Odsądzone, jak to się mówi, od czci i wiary. Psychologia zna wiele dziwacznych ludzkich zachowań. Jeśli więc przyjąć, że owe zachowanie się Polaków w stosunku do swojej pokonanej armii brało się z działanie jakiegoś mechanizmu psychologicznego, nie było to jedyne działanie i niejedna ręka świadomie manipulowała w tej materii. Czytaj dalej

Udostępnij:

  • Facebook
  • Twitter

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie...

NIE JESTEŚMY SAMI

Posted by Szymon Kazimierski on 14 grudnia 2011
Kategorie: Kurier Galicyjski, Niewyjaśnione zagadki.

Wprowadzona przez naszych badaczy systematyka biologiczna opisuje każdy rodzaj istoty żyjącej na Ziemi obojętnie, czy będzie to zwierzę, czy roślina. Według tej systematyki miejsce dla pospolitej u nas pokrzywy znajdzie się w: Domena – eukarionty (istoty zbudowane z komórek mających jądro komórkowe), Królestwo – rośliny, Klad (zbiór organizmów mających wspólnego przodka) – rośliny naczyniowe, Klad – rośliny nasienne, Klasa – okrytonasienne, Klad – klad różowych, Rząd – różowce, Rodzina – pokrzywowate, Rodzaj – pokrzywa, Gatunek – pokrzywa zwyczajna.

Chcecie Państwo goryla? – To proszę bardzo: Domena – eukarionty, Królestwo – zwierzęta, Typ – strunowce, Podtyp – kręgowce, Gromada – ssaki, Podgromada – ssaki żyworodne, Szczep – łożyskowce, Rząd – naczelne, Rodzina – człowiekowate, Plemię – Gorillini, Rodzaj – goryl. Wszystko, co żyje i działa na Ziemi zostało już dawno poznane, usystematyzowane i zapisane. Z naszych systematyk jasno wynika, że człowiek: (Domena – eukarionty, Królestwo – zwierzęta, Typ – strunowce, Podtyp – kręgowce, Gromada – ssaki, Podgromada – ssaki żyworodne, Szczep – łożyskowce, Rząd – naczelne, Rodzina – człowiekowate, Plemię – Hominini, Podplemię – Hominina, Rodzaj – Homo, Gatunek – człowiek rozumny) i goryl, ale także pokrzywa (!), mają pewną cechę, która jest dla nich wspólna. Cecha ta od razu sygnalizuje, że mamy do czynienia z istotą ziemską, że jest to osobnik nasz. Po tym się poznajemy. Mamy tu swoją ziemię, wspólnie na tej ziemi powstaliśmy i na tej ziemi wspólnie żyjemy i działamy.

 Pomiędzy nami działa COŚ, czego nie powinno być

Bodaj pierwszym takim przypadkiem, w dodatku wiarygodnym, bo jego badaniem i opisaniem zajmowała się francuska Akademia Nauk, był incydent, jaki zdarzył się w roku 1761 niedaleko miejscowości Ventimiglia, na północy Włoch. Pięć wiejskich kobiet wracało akurat z lasu, niosąc do domu wiązki chrustu, gdy nagle jedna z nich krzyknęła okropnie i upadła na ziemię. Pozostałe kobiety podbiegły do leżącej.

To, co zobaczyły, odjęło im zdolność mowy. Czytaj dalej

Udostępnij:

  • Facebook
  • Twitter

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie...

Śmierć generała von Fritsch. Niemieckie fałszerstwa

Posted by Szymon Kazimierski on 10 grudnia 2011
Kategorie: II wojna światowa, Werner von Fritsch. 1 Komentarz

Pisząc ten artykuł chcę skoncentrować się tylko na samym fakcie śmierci generała. Zakładam, że osoba generała v. Fritsch jest na tyle znana, że czytelnicy wiedzą, o kogo chodzi.

Przyjęło się uważać, że śmierć generała i okoliczności jego śmierci otoczone są zasłoną jakiejś tajemnicy. Tymczasem generał nie poległ śmiercią tajemniczą, ale śmiercią jak najbardziej zwyczajną. Został zastrzelony przez polskich żołnierzy. Poległ w miejscowości Cechówka, leżącej na wschód od Sulejówka, dobrze wszystkim znanego, bo związanego z osobą marszałka Piłsudskiego.

Cechówka kilkakrotnie zmieniała nazwę. Przejściowo nazywała się Miłosną, by ostatecznie zostać przyłączona do miasta Sulejówek. Generał został zastrzelony, jak już powiedziałem w Cechówce lub, jak kto woli w Miłośnie 15 września 1939 roku, dość wcześnie rano, bo około godziny siódmej.

Natychmiast po śmierci generała, Adolf Hitler i jego najbliższe otoczenie przystąpiło do fałszowania miejsca, czasu i okoliczności, w jakich generał poległ. Przede wszystkim, tam gdzie to się dało zrobić, utajniono fakt śmierci generała. O jego śmierci 15 września, nie dowiedziała się nawet jego rodzina. Czytaj dalej

Udostępnij:

  • Facebook
  • Twitter

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie...

WOJTEK vel VOYTEK

Posted by Szymon Kazimierski on 14 lutego 2011
Kategorie: II wojna światowa.
Wojtek i kapral Prendysz

Wojtek i kapral Prendysz

24 marca 1942 roku ruszyła tak zwana pierwsza ewakuacja polskiej armii generała Andersa ze Związku Radzieckiego do Iranu. W trakcie tej ewakuacji, do irańskiego portu w Pahlevi przypłynęło poprzez Morze Kaspijskie 33 000 polskich żołnierzy i 10 800 polskich cywilów. Fakt, że z polskim wojskiem można było ewakuować ze Związku Radzieckiego jednocześnie i polskich cywilów, był bez wątpienia osobistą zasługą generała Andersa. Zawsze i wszędzie, z wielkim uporem twierdził, że on cywilów nie zostawi. Wreszcie zgodę na ewakuację dał cywilom Józef Stalin, potem, niechętni początkowo cywilom Brytyjczycy, aż wreszcie i generał Sikorski. Ale od tego momentu pomiędzy oboma generałami zaczął się okres niechęci i nieporozumień. Czytaj dalej

Udostępnij:

  • Facebook
  • Twitter

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie...

Wolne Miasto

Posted by Szymon Kazimierski on 18 Maj 2010
Kategorie: II wojna światowa, Kurier Galicyjski.

Gdy w noc wrześniową północ wybiła
Eskadr bojowych ogromna moc,
Szumem motorów ciszę przebiła
W piekło zmieniła cichą noc.

(Jedna z samorzutnie powstałych piosenek
z pierwszych tygodni okupacji niemieckiej w Polsce)

  Proszę państwa. II wojna światowa wcale nie zaczęła się atakiem niemieckiego pancernika Schleswig-Holstein na polską placówkę Westerplatte. II wojna światowa zaczęła się nalotem niemieckich sztukasów na miasto Wieluń. Pancernik zaczął strzelać 1 września o godzinie 4.45 podczas gdy sztukasy bombardowały już Wieluń od dziesięciu minut (niektórzy twierdzą, że od pięciu). Dziesięć minut silnego bombardowania, czy choćby tylko pięć, to bardzo dużo. W momencie, gdy pancernik odpalił pierwszą salwę, Wieluń był już zmasakrowany. Było to przecież tylko 15 tysięczne miasteczko i do dziś nikt nie może się domyślić, czemu Niemcy aż tak okropnie go wtedy zbombardowali. Nalotu na Wieluń dokonało 29 sztukasów z lotniska w miejscowości Nieder-Ellguth niedaleko Strzelców Opolskich, dzisiaj znanej jako Ligota Dolna.

  Dlaczego więc mówi się o Westerplatte, a nie o Wieluniu? – Powodem jest chyba z jednej strony propaganda niemiecka, bo w Gdańsku stały kamery filmujące wystrzały Schleswiga i to było ważne dla Niemców. Natomiast uporczywa, trwająca tydzień obrona Westerplatte, była ważna dla Polaków. Gdańsk, wielkie bogate miasto o tysiącletniej historii i mały, biedny Wieluń. Wieluń z tą swoją tragedią nieznaną nikomu (1,2 tys. zabitych, 75% miasta kompletnie zniszczone) i Gdańsk. Miasto wyjątkowe. Naprawdę, zawsze wyjątkowe. Czytaj dalej

Udostępnij:

  • Facebook
  • Twitter

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie...

Generał Werner von Fritsch Okoliczności śmierci 15 września 1939 r.

Posted by Szymon Kazimierski on 25 marca 2010
Kategorie: II wojna światowa, Werner von Fritsch. 1 Komentarz

Wojna polsko-niemiecka rozpoczęła się, jak wiadomo 1 września 1939 roku. Jednak już na wiele miesięcy przed tą datą dla ogromnej większości Polaków stało się jasne, że do takiej wojny dojdzie.

Werner von Fritsch

Werner von Fritsch

Od kilku lat niemiecka kosa żęła sobie po Europie bezkarnie i skutecznie. Nadrenia! Austria! Sudety! Czechy! Tym razem, w powszechnym odczuciu całego narodu polskiego, miało być zupełnie inaczej.

1 września 1939 roku niemiecka kosa spadła na polski kamień i ku osłupieniu wszystkich Polaków – rozcięła go! Rok później strzaskała ogromny głaz francuski! W następnym z kolei roku druzgotała już sowiecką skałę. Na północy! Na wschodzie! Na południu!

Stało się jasne, że takiej armii, jaką był Wehrmacht w początkowych latach swego istnienia, nigdy przedtem nie było nie tylko w Europie, ale wręcz na całym świecie. Na tle silnych przecież i bitnych państw Europy wyrosło monstrum, dla którego trudno by szukać równorzędnego przeciwnika. Dodatkowo, ta niewyobrażalna siła pojawiła się w czasie nieprawdopodobnie wręcz krótkim. Twórca tego potwora, twórca najsilniejszej wówczas armii świata, „kowal”, który wykuł dla Niemiec „kosę” będącą w stanie ciąć kamienie, to właśnie ten poległy 15 września pod Warszawą niemiecki generał. Generał Werner baron von Fritsch.

Czytaj dalej

Udostępnij:

  • Facebook
  • Twitter

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie...

Niepokorny generał Werner von Fritsch i jego tajemnicza śmierć we wrześniu 1939 r.

Posted by Szymon Kazimierski on 12 grudnia 2006
Kategorie: II wojna światowa, Werner von Fritsch.

26 września 1939 r. w Berlinie odbył się uroczysty pogrzeb generała Wernera von Fritscha. Nad trumną podniosłe przemówienie wygłosił generał Walter von Brauchitsch. Obecni byli liczni generałowie na czele z seniorem korpusu generalskiego, starym feldmarszałkiem Augustem von Mackensenem. Marynarkę wojenną reprezentował admirał Erich Raeder, licznie przybyli przedstawiciele niemieckiej arystokracji. Ważne jest też kogo na pogrzebie nie było. Nie było więc Adolfa Hitlera, Wodza i naczelnego dowódcy całości niemieckich sił zbrojnych. Hermanna Göringa, naczelnego dowódcy wojsk lotniczych, też jakby nie było, bo „Wielki Hermann” ograniczył się tylko do złożenia wieńca, za to obecny jako jedyny partyjny dostojnik, minister Joseph Goebbels, miał sprawiać wrażenie, że rząd i partia, bynajmniej, nie odcinają się od obecności na pogrzebie generała. Czytaj dalej

Udostępnij:

  • Facebook
  • Twitter

Dodaj do ulubionych:

Lubię Wczytywanie...

Nawigacja po wpisach

  • Szymon Kazimierski
  • Szukaj

  • Ostatnie artykuły

    • O czym warto, a oczym nie warto rozmawiać
    • Achtung – Panzer!
    • NIE JESTEŚMY SAMI
    • Śmierć generała von Fritsch. Niemieckie fałszerstwa
    • WOJTEK vel VOYTEK
  • Podaj swój e-mail aby być na bieżąco informowanym o nowych artykułach Szymona Kazimierskiego.

  • Kategorie artykułów

    • II wojna światowa
    • Kurier Galicyjski
    • Niewyjaśnione zagadki
    • Werner von Fritsch
  • Administracja witryną

    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Kanał wpisów
    • Kanał komentarzy
    • WordPress.com
Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com. Autor motywu: WordPress.com.
Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
%d blogerów lubi to: